Katedra St. Andrews |
Niedziela.
Dziś nie jedziemy dalej. Dziś zwiedzamy.
Zmieniła
się pogoda i tak mocno wieje ,,w twarz’’, że całą drogę w dół do St. Andrews
musimy pedałować.
Ale
nasz trud się opłaca.
Malutkie,
kameralne miasto zachwyca ruinami zamku, ruinami katedry ,budowlami Uniwersytetu i plażą.
W ruinach katedry po raz ostatni spotykamy ,,naszych Holendrów’’, z którymi żegnamy się serdecznie.
Oni ruszają do Dundee, tam, gdzie mamy nadzieję dojechać jutro.
Katedra St. Andrews |
Według
legendy powstanie St.Andrews w IV wieku było dziełem nieba.
Święty
Rule, który pilnował szczątków św. Andrzeja na greckiej wyspie Patras miał
widzenie, w którym anioł nakazał mu przenieść pięć kości świętego na zachodni
kraj świata i ku jego pamięci zbudować tam miasto.
Katedra St. Andrews makieta |
Święty
Rule wyruszył w drogę, a gdy jego statek rozbił się o skały w pobliżu obecnej
przystani St. Andrews, tutaj wzniesiono kaplicę a potem katedrę, w której
złożono szczątki św. Andrzeja.
Św.
Andrzej stał się patronem Szkocji a miasto stolicą szkockiego Kościoła.
Obecnie
z katedry zostały tylko ruiny, wśród których założono cmentarz, ale i tak można
wyobrazić sobie jak piękną musiała być budowlą.
Zbudowana
w latach 1160-1318 była największą katedrą w Szkocji.
Gdy
jednak 5 VI 1559 została zniszczona przez zwolenników reformacji zaczęła chylić
się ku upadkowi.
mewy katedra St. Andrews |
zamek St. Andrews |
Zamek
w St Andrews zbudowano około 1200 roku i pełnił on rolę rezydencji królów i
biskupów, nim od
XVII wieku nie zaczął popadać w ruinę i podobnie jak w
przypadku katedry nie zaczął być rozbierany jako budulec pod inne inwestycje w
mieście.zamek St. Andrews makieta |
Uniwersytet
w St. Andrews to najstarsza szkocka uczelnia.
Uniwersytet St. Andrews |
Został
założony w 1410 roku i do dziś o mieście mówi się jako o Oksfordzie północy.
Gdy
kończymy zwiedzanie miasta schodzimy na plaże.
Jest
piękna, chcemy pojechać jak najdalej wzdłuż niej, żeby dowiedzieć się co jest
za widocznym w oddali cyplem, ale nie da się, bo droga prowadzi spacerową
ścieżką, nierówną i wąską.
Po
jednej stronie bezmiar morza, po drugiej pole golfowe.
plaża St. Andrews widok z zamku |
port St. Andrews |
plaża St. Andrews widok z góry ze ścieżki spacerowej |
Wracamy
więc do miasta i trafiamy nawet na pomnik kota – McHamisha.
To żyjący w latach 1999-11.09.2014 kot, który stał się legendą St.Andrews.
McHamish |
ostatni rzut oka St. Andrews |
Gdy
już mamy dosyć leniwego smęcenia się to tu, to tam wracamy na pole jedząc obiad
w stojącej przy drodze do campingu restauracji w Strathkinness, gdzie wczoraj
nie było miejsc.
Trochę
się obawiam, czy mój dresowy strój jest odpowiedni do takiego lokalu, ale daje
radę J.
Chłopcy
twierdzą, że jest to najlepszy obiad zjedzony w Szkocji, a ja z mojej
wegetariańskiej wersji haggis jestem też zadowolona, choć potrawa jest dość
tłusta i następnym razem zamówiłabym do niej sałatkę.
parawaniki na campingu, lada moment będziemy rozbici za nimi :-) |
Gdy
wracamy na camping wiatr się wzmaga tak, że wydaje się, iż namioty lada moment
odlecą.
Ubyło
turystów, więc przenosimy nasze domki za stojące na polu parawany.
Tam
nie wieje i dzięki temu jakoś daje nam się przetrwać deszczowy i wietrzny
wieczór i noc.
Ciekawi
jesteśmy jaką pogodą przywita nas ranek J …..
Łza się w oku kręci... jakbym tam był z Wami w tym St Andrews :)
OdpowiedzUsuń