Tak sobie myślałam ostatnio, że gdyby nie Marek - jego spokój, stałość i wyrozumiałość, Pręgowana Fundacja nigdy by nie powstała
Chciałabym, żeby jego odejście nie oznaczało końca naszej Fundacji, dlatego utworzyłam tą zbiórkę.
Nie będzie mi łatwo samej działać dalej ....
Marek był zawsze wsparciem, przeciwwagą dla mojej niespokojnej natury, skałą, na której mogłam budować marzenia i sny, sięgać dalej, niż nakazywał rozsądek.
Był spokojem, milczeniem, przy mnie zawsze za szybkiej, o jedno słowo za dużo, o jeden krok za daleko ... teraz muszę nauczyć się żyć bez niego,.
We Wrocławiu jest trochę budynków, które pozostawił.
Był konstruktorem. Budownictwo było jego miłością i pasją.
To dzięki niemu stoi hotel Hilton przy placu Dominikańskim we Wrocławiu, czy budynek mieszkalny ,,statek'' na wrocławskim Psim Polu, Nordic Haven w Bydgoszczy czy stadion w Rio.
To dzięki niemu cała masa Pręgowanych i Skrzydlatych nie musi marznąć w ten zimowy wieczór, w tą zimową noc
Jeśli chcecie, żeby kolejni Podopieczni znaleźli schronienie w Pręgowanych Progach, proszę o Waszą pomoc
Bardzo Pani współczuję. Przelew poszedł. Będą kolejne. Gdzie znajdę numer KRS, by przekazać 1% podatku?
OdpowiedzUsuńprzepraszam za pózno sledzimy komentarze, czy udało sie znależć ?
UsuńProszę przyjąć wyrazy współczucia. Trzymam kciuki i życzę wytrwania. Jest Pani silną kobietą.
OdpowiedzUsuń