czwartek, 5 marca 2015

kotki sierotki

W sobotę przywiozłam sobie kolejny kłopot na głowę.

Dobra, może nie kłopot, co zadanie do wykonania.
Dwie kotki, sierotki złapane na pobliskich działkach.
To tylko 2 z 4 mieszkających tam młodziutkich, niespełna rocznych kotek. Te bardziej oswojone, które udało się złapać karmicielowi, mimo, że został przy tym pogryziony.
Martwię się o 2 kotki, które zostały, bo zbliża się wiosna.
Nie wiem czy uda się je złapać.Spróbuję uruchomić starą klatkę łapkę.
Mam czas w ten weekend, żeby się tym zająć.

W przyszły zaczynam znów zajęcia i potem już ciągle coś. Zresztą moje posiadanie czasu to też sprawa względna.
Przesuwam niezbędne czynności w zależności od potrzeb i priorytetów i zdarza się, że zajęta tymi ,,ważniejszymi'' rezygnuję z ugotowania obiadu czy porządków.


Dwie kotki sierotki są już wysterylizowane i nie wiem co z nimi dalej.
Na działki nie mogą wrócić.

Ola zaproponowała zaprzyjaźnioną z nią stajnię, gdzie chętnie przyjmą koty, ale ja martwię się, czy dziewczynki się tam utrzymają.
Czy przerażone człowiekiem, gdy tylko odzyskają wolność nie uciekną w pola i ślad po nich zaginie. Przeszkalam Olę, jak trzeba pomóc kotkom w aklimatyzacji w nowym miejscu i mam nadzieję, że coś z tego będzie.

Szkoda mi ich bardzo, bardzo, bardzo.

Widzę ich przerażone pyszczki i serce mi się kraje. Są takie piękne. Bure z białymi skarpetkami.
Nie wiem, czy istnieje szansa, że udałoby się je oswoić robiąc z nich domowe koteczki. Po kilku dniach w klatce zaczęły jeść, ale i tak cofają się przed wyciągniętą w ich stronę ręką i sądzę, że przy bliższym kontakcie mogłyby podrapać czy pogryźć.
Na działkach mimo, że regularnie karmione przez starszych Państwa nie stały się oswojonymi, ocierającymi się o nogi kotkami.
Może ktoś inny ma chęci, czas, doświadczenie i zechce podjąć próbę oswajania kotek ?
A może ktoś ma dla nich bezpieczne , sprawdzone, doświadczone miejsce, gdzie mogłyby zamieszkać na zawsze ?

1 komentarz:

  1. Kotki pojechały do stajni nagranej przez Olę. Jej właściciele podobno mają doświadczenie z obłaskawieniem półdzikich kotek. Będę się pytać, co z nimi.

    OdpowiedzUsuń