środa, 1 października 2014

Mruczka, ... dziś mi trochę smutno ....

Dziś mi trochę smutno.
Smutno zrobiło mi się, gdy po powrocie z pracy otworzyłam drzwi i wiedziałam, że za zamkniętymi drzwiami pokoju w którym przechowuję karmę nie ma Mruczki....
Dziś znalazłam w necie słowa, które doskonale ją opisują :
,,Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway 
Mruczka pełna wewnętrznego spokoju, pogody, dystansu do siebie i świata.


Zjawiła się wczoraj wieczorem pod moim domem i zabrała ją Pani, twierdząca , że jest właścicielką koteczki, osoba, której nie powierzyłabym żadnego zwierzątka, co dopiero przemiłej, rozmruczanej kici,  co dopiero .... Mruczki ....
Nie miałam czasu żeby z nią rozmawiać bo wychodziłam, ale za godzinę zjawiła się znowu z wielkim facetem, który może miał udowodnić prawdziwości słów Pani.
Wzięli kotkę i poszli, a ja martwię się teraz o małą ... pouczyłam Panią, że kota się karmi ale nie wiem, czy nie było to tylko rzucanie słów na wiatr.
Kotka pojawiała się na polach, gdzie chodzę z psem. Przychodziła a potem znikała na parę dni, ale jak była, to zawsze głodna, zawsze łaknąca kontaktu z człowiekiem, tak , jakby był dla niej całym światem.
W końcu gdy dwa tygodnie temu spotkałam ją i wyglądała na bardzo wychudzoną i głodną zdecydowałam się zabrać ją do domu, podkarmić, wysterylizować, poszukać jej domu, bo wydawało się, że kicia jest niczyja.
Jedną tylko mam satysfakcję, z całej tej afery.
Kotkę zdążyłam odrobaczyć, zaszczepić i wysterylizować, więc nie będzie choć niepotrzebnych nikomu kociaków błąkających się po mojej ulicy .....



4 komentarze:

  1. Jak oni się dowiedzieli, że ta koteczka jest u Ciebie, Olu?
    Szkoda... Kochana z ciebie dziewczyna!

    OdpowiedzUsuń
  2. wypatrzyli kicię przez okno, bo po sterylizacji bałam się ją trzymać w piwnicy - bałam się zakażenia, ale nie jest źle, pytałam sąsiadów babki o Mruczkę, twierdzi, że wygląda teraz pięknie i przychodzi do niej na jedzenie

    OdpowiedzUsuń
  3. postawiłam jej tez miseczke za płotem jej właścicieli - jest tam pole nieużywane i chce jeszcze na jednej z działek sąsiadujących z właścicielką postawić kici budkę kocią, taka z kartonu ocieploną, widziałam ze ktoś takie sprzedaje

    OdpowiedzUsuń