niedziela, 10 września 2017

Biała od Ewy ...

Nie lubię tak.

Spraw rozgrzebanych, interwencji nie załatwionych do końca, sytuacji, gdy moja pomoc, nie jest tak duża, jak chciałabym …, ale przy tej ilości zgłoszeń i tak małej ilości adopcji czasem nie mogę inaczej …

Nie mam miejsca, sił na więcej zwierzaków niż ratuję obecnie...

Nie mam tylu domów tymczasowych, innych rąk niż moje do pomocy...
Biała w fundacyjnym dt

Doby dłuższej niż 24 godziny, w której staram się zmieścić pracę na etacie, prowadzenie domu, chwile z
rodziną, chwile dla siebie i FUNDACJĘ.

Dlatego niekiedy moja pomoc jest tylko taka, jak może być .... WYBACZCIE ...

Tak było w przypadku Białej, półdzikiej kotki, wysterylizowanej przez fundację, przetrzymanej po zabiegu, przetrzymywanej znacznie dłużej niż było trzeba, bo chcieliśmy znaleźć jej dom, tymczasowy, potem może stały tak, żeby nie wracała
Biała ,,u siebie''
na ulicę …

Nie udało się … nikt się nie zgłosił, a Biała źle czuła się u mnie wciśnięta mimo upływających dni w kąt klatki, tęskniła do siebie ... dlatego któregoś dnia odwiozłam ją na miejsce z którego przyjechała, ogródek przy domu, który lada dzień może zmienić właściciela … wtedy nie wiadomo co stanie się z kotami.

Ucieszyła się, że znów tam jest… Ewa będzie jej doglądać.

Ciesząc się z każdego kolejnego kociego dnia na ulicy, który będzie OK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz