środa, 16 marca 2016

Maciek, moja historia zakończona ...

Dziś moje tymczasowe kotki miały profesjonalną sesję zdjęciową z Dorotką.

A może raczej powinny mieć ponieważ jakoś tak się stało, że te, dla których głównie sesja była
organizowana schowały się w kominku i stamtąd wydawały tylko dziwne odgłosy.

Z braku lepszych zdjęć, skończę historię Maćka z Inżynierskiej.

Chodził mi po głowie ten kotek.

Myślałam o przedziwnej ironii losu, że tylko od przypadku , szczęścia zależy czy urodzony w piwnicy kotek zostanie złapany jako dzieciak i wprowadzony na salony, czy też będzie prowadził swoje życie w piwnicy przeganiany z kąta w kąt ...

Biłam się z myślami, czy może udałoby się znaleźć mu dom, głaskałam go schowanego w transporterku.

Po głowie kołatały mi się słowa kastrującej kotka Pani weterynarz że to 6 letni kocurek z brakami w uzębieniu, że kotki na wolności starzeją się szybciej i krócej żyją.
Zmęczone niełatwym życiem.

Maciek przyjechał do mnie w sobotę, w niedzielę był kastrowany i do piątku nie było decyzji co z nim dalej ... myślałam, czy może warto dać mu szansę.

Do chwili, gdy w piątek nagle coś w niego wstąpiło, podrapał mnie, a potem , cokolwiek bym przy nim nie robiła rzucał się z pazurami i zębami.

Wrócił więc do swojego miejsca, swojej piwnicy, którą zna, karmicielki, która o niego dba ... nie było mi łatwo go wypuszczać ... do dziś nie wiem czy podjęłam słuszną decyzję ... niech się Maćkowi szczęści ... zwyczajnemu kocurkowi jakich wiele ...

W zooplusie kupujesz, Oli kotki ratujesz

Zooplus wspiera moje zwierzaki

4 % od zakupu przez baner zooplusa umieszczony na blogu zostanie

przekazane na dt pręgowane i skrzydlate.

3 komentarze:

  1. Najwyraźniej źle zniósł wizytę u Weta, może bał się i podrapał Cię w samoobronie :(((

    OdpowiedzUsuń
  2. a może poprostu nie był takim potulnym kotkiem, jak myślałam na początku :-) i jeśli tak jest, łatwiej mu będzie na wolności

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobną trudną decyzję pare dni temu podejmowała Gosia z ZMD, miała śliczną koteczkę Taszę, która niestety też zachowywała się agresywnie i został przez Gosię wypuszczona na wolność. Czasami kotki nie dają się oswoić, nic na przekór...

    OdpowiedzUsuń