Niestety, adopcja się nie udała i poproszono mnie o tymczasową opiekę nad Pączkiem ... która trwa już niemal 2 lata
.

Nie ogłaszamy Pączka, bo ... w obecnym dt go nie widać ... choć gdy wychodzę tuli się mocno do swojej opiekunki, Pani Basi ....
Mrucząc śpi z nią w łóżku.
Poza tym, kto zechce kotka, który ma chore nerki ?
Ale może ktoś chciałby zostać choć wirtualnym Opiekunem Pączka i co miesiąc wspierać fundację dowolną darowizną na jego rzecz ?
Tak czy siak Pączek to kolejna bieda w naszej fundacji, wymagająca karmy specjalistycznej. Tym razem dedykowanej diecie nerkowej.
Nie wiemy ile jeszcze życia przed nim,póki co jego stan jest stabilny i ciągle monitorowany.
Kotek je najchętniej taką mokrą karmę nerkową :
tej je tylko kurczaka bo łososia nie chce.
Karmy weterynaryjne i leki są dość drogie, i stąd nasza prośba.
Jeżeli mielibyście możliwość i chęć zakupić dla niego parę puszek czy saszetek bylibyśmy bardzo wdzięczni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz