
Zaraz tylko ciepłe buty na nogi i znowu polecę pod Trzebnicę, gdzie wyłapujemy niechciane, wiejskie kotki, modląc się, żeby zdążyć przed wiosną, ale wpierw Wam powiem jedno ..
Plamka wyjechała.
I to do swojego stałego domku. 300 kilometrów stąd.
Wczoraj zrobiliśmy jeszcze świeży, weterynaryjny przegląd (lekarz weterynarii Iwona Poświatowska-Kaszczyszyn - DZIĘKUJEMY),
Wczoraj zrobiliśmy jeszcze świeży, weterynaryjny przegląd (lekarz weterynarii Iwona Poświatowska-Kaszczyszyn - DZIĘKUJEMY),

Bo w sumie nie wiem, czy do tej pory coś dobrego spotkało ją w życiu, bezdomne macierzyństwo, śmierć 3 z 5 kociaków, kłótnie z innymi fundacyjnymi tymczaskami i brak swojego kąta.
A przecież to kochana Koteczka, łaknąca kontaktu z człowiekiem tylko kocia kilerka, więc szukała domku gdzie zostanie jedyną kocią królewną ... trochę to trwało ... była z nami od maja 2017 ...
Niech jej się szczęści i nie ma swoje lepsze jutro !!!! :-)
Dobre, dobre wieści!
OdpowiedzUsuńŚliczna Plamka . Cudownie , że znalazła domek .
OdpowiedzUsuńGdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .
---> odnowionaja.blogspot.com
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)