piątek, 4 września 2015

akcja koty

kocia mamusia w klatce-łapce tuż po złapaniu
Kiedy w niedzielę kolejny raz stawiałam klatkę łapkę na pobliskich działkach dokarmiająca tam koty Pani Teresa mówiła, że nie warto, żeby dać spokój, że już nic się nie złapie, że matka wyprowadziła gdzieś ostatniego malucha ...

W domu miałam już 3 kociaki od tej kotki, złapane po kolei przez ostatnie 3 tygodnie.

małe dzikuski
Na działce została jedna mała, tricolorowa koteczka i jej matka.

Dobrze, że nie dałam się zwieźć pesymistycznym wizjom...

Bo choć teraz w telewizji mecz to i u nas coś się dzieje.

Dziś wieczorem, mimo deszczu złapałam ostatnią z działkowych kotek.

Biedną małą tricolorkę.

Została sama na działce, bo jej mamę miałam u siebie od niedzielnego wieczoru i już wysterylizowałam.

Samotne , tricolorowe kociątko weszło do klatki - łapki niemal zaraz po jej wystawieniu.
maluchy w drodze do oswojenia

Musiało być głodne.

Teraz już tylko oswajanie i szukanie nowych domów.

Póki co mamy syczenie, prychanie i uciekanie, ale mam nadzieję, do czasu.



1 komentarz: