Pewnie jesteście ciekawi, co tam u Kubusia
Do pierwszych badań krwi po tygodniu dołożyliśmy kolejne, które pokazały, że dzięki dobrej karmie uporaliśmy się z anemią i na wtorek szykujemy się na jeszcze jedną, lekką korektę zębów i obcinanie jajek. Przy okazji Pan Weterynarz prześwietli Kubusiową tylną prawą łapkę.
Jest złamana z przemieszczeniem .
Tutaj też będzie potrzebna operacja i drutowanie, ale nie wszystko na jeden raz ...mam nadzieję, że wystarczą nam zebrane póki co na Kubusia środki.
Jak widać, chłopak jest bezproblemowy, a do Bożego Narodzenia, po ogarnięciu, być może będziemy mieć z niego niezłe ciacho .
Oczywiście, Kubuś będzie do adopcji.
Kochani liczę na Was !
A tutaj początek historii Kubusia:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz