sobota, 25 czerwca 2016

Kala odeszła ...

,,1 Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
2 Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
3 czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
4 czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów (...)''

                         Księga Koheleta 3 

Dla Piotra nadszedł wczoraj czas pożegnania z Kalą.

Czwartkowa tomografia, po której miała nastąpić amputacja zaatakowanej mięsakiem łapki pozbawiła nas reszty złudzeń. Badanie pokazało guzy w okolicy trzuski, guzki w wątrobie.

Stało się jasne, czemu sunia jest coraz słabsza, obolała i odchodzi, wymyka nam się z rąk, mimo, że dokładamy wszelkich starań, by było inaczej.

Odeszła w swoim domu mając obok Piotra, swojego Pana, którego kochała jak nikogo więcej na ziemi i lekarza weterynarii , takiego najlepszego z najlepszych.

Przestała cierpieć ...

1 komentarz:

  1. Tak,wszystko ma swój czas. Ale kiedy odchodzi ktoś bliski .dla pozostających zawsze jest za wcześnie. Godzę się ze smiercią,nie godzę się z cierpieniem. Współczuję opiekunowi Kali. I bardzo mi smutno.

    OdpowiedzUsuń