czwartek, 26 stycznia 2017

Migotka kicia ocalona ...

Ewa spotkała Migotkę, gdy była już jesień, dni się skracały, a noce ochładzały.

Zobaczyła ją na jednej ze swoich rowerowych tras.

Daleko od jakiejkolwiek miejscowości, na pustkowiu, koło niewielkiego stawu.

Kicia była tam raz, drugi, trzeci...

Gadająca, przytulaśna, miła, przybiegająca za każdym razem gdy usłyszała rower.

Wydawała się zadbana, nim Ewa nie otworzyła puszeczki z karmą ... wtedy okazała się głodna ...

Ewa zaczęła opowiadać mi o niej, koteczce mieszkającej w krzakach przy stawie, samotnej, nie wiadomo skąd... myślałam, że to młody kotek i zgodziłam się przyjąć, wiedząc, jak trudno dorosłej kotce znaleźć dom. Na takie niechodliwe kotki nie mam miejsca...

Migotka przyjechała i okazała się właśnie taką 2-3 letnią kicią... po 3 dniach wyszło na jaw, że nie przyjechała sama... była w zaawansowanej ciąży, która ujawniła się dopiero, gdy kotka zaczęła normalnie jeść.

Nie wiadomo, czy ktoś wywiózł ją i porzucił nad stawem, skazując ją i jej dzieci na zatracenie, gdy zrobi się zimno i pusto, czy też sama zgubiła się i zabłąkała do takiego miejsca...

Nie wiadomo o niej nic...

Nie opowie, ale sądząc z odważnego zachowania wobec nawet obcych ludzi myślę, że musiała mieć kiedyś
dom.

Sądzę, że Ewa uratowała Migotce życie, przywożąc ją do mnie...


Migotka została przebadana na FiV, FelV ( ujemne wyniki-zdrowa), zaszczepiona dwukrotnie, odrobaczona, wyleczono jej łzawiące oczy, jest wysterylizowana ( na zdjęciach jest jeszcze przed sterylizacją, obecnie ma wygolony bok, który powoli zarośnie ).

Czeka na dom na początek raczej bez małych dzieci.

Jej stosunek do psów nieznany, a koty burczy trochę, ale jakoś nikt złego się nie dzieje.

Jest miła w stosunku do ludzi, ale gdy jej się coś nie podoba, np. obcinanie pazurków potrafi stawić zacięty opór :-).

Ma po prostu koci charakter :-), ale wystarczy obciąć jej pazurki by stała się słodką Kuleczką.

Potrafi zagadać na śmierć, domagając się saszetki mokrej karmy, którą uwielbia :-), nie przepada za kurczakiem, choć zgadza się jeść suchą karmę.

Gdy jest zadowolona łasi się, mruczy, raczej nie boi się obcych osób.

Nie jest nachalna, choć wita przychodzącego, czasem przyjdzie się przytulić, zagadać i wyłudzić coś dobrego :-)

Jest nauczona domowych manier, może być też kotką wychodzącą, jest bardzo łowna i szybka.

Ma niepowtarzalną urodę, niemal złote futerko ... 

Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej. Wrocław.

Kontakt: pregowaneiskrzydlate@wp.pl, 781-272-349

Zdjęcia Dorota W. Zagórowicz Fotografia https://www.instagram.com/dorothys6/






W zooplusie kupujesz, Oli zwierzaki ratujesz


Zooplus wspiera Fundacyjne zwierzaki
4 % od zakupu przez baner zooplusa umieszczony na blogu zostanie przekazane na Fundację Pręgowane i Skrzydlate


zooplus 468x60

5 komentarzy:

  1. Kocia jest piękna i miała dużo szczęścia spotykając Człowieka! Cieszę się, że jeszcze jedno życie ocalono!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kicia jest przepiękna. Mój kolega przywiózł taką z trasy, jest kierowcą tira . Wygłodniała, porzucona...

    OdpowiedzUsuń
  3. no piękna jest i idealna póki wszystko dzieje się po jej myśli :-) ... a tak na serio to mało absorbujący kotek o ile jest miseczka pełna i wygodny, ciepły kąt :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie znosi kotów, czyli jak na nie reaguje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie muszę trochę zmienić opis :-), Migotka furczy, burczy na inne koty, ale jakoś bójki nie było.
      Nie przepada za nimi, ale być może jest w stanie się przyzwyczaić ... u mnie ma z nimi kontakt tylko pod nadzorem, tj w mojej obecności.

      Usuń