niedziela, 21 września 2014

Rufi pojechał do nowego domu

Rufi, urodził się chyba pod szczęśliwą gwiazdą , bo nie czekał długo na nowy dom.
Dziś rano, gdy otworzyłam oczy i zrobiłam sobie weekendowym zwyczajem kawę do łóżka Rufi zaraz przybiegł i mrucząc wdrapał się na pościel. Przez głowę przemknęła mi myśl, jak to możliwe, że nikt nie zadzwonił jeszcze w sprawie tego przemiłego kociątka i że ciągle u nas mieszka.
Gdy minął ranek rozdzwoniły się telefony i zaczęły wpływać wiadomości przez facebook.
Kotek pojechał dziś do pierwszej osoby, która zadzwoniła i okazało, się, że może stworzyć mu idealny dom. Mój mąż oczywiście płakał ... szczególnie, gdy powiedziałam mu, że kotek zaczął rozdawać buziaki, podobnie jak robił nasz Puszek Okruszek.
Rufi zamieszkał w domku jednorodzinnym w Kątach Wrocławskich , gdzie z czworonogów towarzyszy mu york. Póki co nowy właściciel Rufiego dzwonił, że kotek fuka na yorka i pokazuje, kto też rządzi w domu.
Mały cwaniak :-).
Ponieważ u mnie Rufi też miał towarzystwo yorka, oraz psa dużo, dużo większego niż york i nie było problemów, liczę, że do wieczora zwierzaki się dogadają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz