wtorek, 9 grudnia 2014

wieści od Impi ( dawniej Kleo)

Kleo, czarna koteczka, była ostatnią z piątki kotków, która znalazła dom ....
Wydawało się, że czarną koteczką nikt nie jest zainteresowany, do czasu, gdy piękne zdjęcia Doroty wywołały lawinę telefonów i emaili.
Kleo, prócz uroku miała w sobie to ,,coś'' i z każdym dniem stawała się coraz mądrzejsza, bardziej kontaktowa i generalnie wspaniała.
I znalazła ŚWIETNY dom, który dziś przesłał takie oto cudowne nowiny :

,,Dzień dobry,
Melduję z radościa, że Impi (dawniej Kleo) ma się u mnie dobrze, szaleje, rośnie, je zdrowo i aż błyszczy  Została już doszczepiona, oswoiła się zupełnie, opanowała do perfekcji wchodzenie na szafę i nadal jest niemożliwą gadułą. 
Chwilami zdaje się wręcz przedrzeźniać ton, jakim się do niej mówi... 
Z papugi ma też zamiłowanie do siedzenia człowiekowi na ramieniu i obserwowania, co też ten człowiek robi ciekawego. Poza tym zaliczyła już swoją pierwszą podróż pociągiem i pekaesem (siedem godzin w jedną stronę) i zniosła ją pięknie, bez najmniejszych pretensji. Podbiła przy tej okazji serca całej rodziny, w tym Pana Ojca, sprzeciwiającego się od niepamiętnych czasów posiadaniu kota w domu. (Myślę, że wyjaśniło się, dlaczego - to słuszny lęk przed tym, że nie jest w stanie niczego kotce odmówić i mała dosłownie włazi mu na głowę. Hitem sezonu oficjalnie zostało usprawiedliwienie "bo ona tak ładnie się bawi i sobie leży" padające z ust największego domowego pedanta na pytanie, dlaczego nie powstrzymuje kotki przed rozsypywaniem ziemi z doniczek na pół salonu.) Oczywiście nie ma rozmowy przez telefon bez pytania, jak zwierzak się miewa, w czym dzielnie sekunduje Pani Matka. Poza tym kicia przez dwa tygodnie mieszkała pod jednym dachem z psem i obie strony zniosły to całkiem dobrze, nawet jeśli piętnastoletni pudel okazał się nieco zbyt mało skłonny do gonitwy jak na potrzeby tej małej torpedy. Na liście jej najlepszych zabawek są w tej chwili dziergana mysz, stara sznurówka i suszarka do bielizny, na którą (nawet pustą) wspina się, spada i wspina się z powrotem z uporem godnym lepszej sprawy. I pudełka, oczywiście. Tekturowe pudełka dostarczają kotu wyjątkowo dużo szczęścia. A kot dostarcza wyjątkowo dużo szczęścia mnie. '''

I TYLE DOBREGO WYNIKŁO Z JEDNEGO MALEŃSTWA Z NIECHCIANEJ I ZANIEDBANEJ PIĄTKI KOCIĄT, KTÓRE PRZYJECHAŁY  DO MNIE W KARTONIE PEWNEGO DNIA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz