Gdyby Maja umiała mówić, ciekawe, jaką opowiedziałaby historię swojego krótkiego życia.
Byłam z nią wczoraj u weterynarza na powtórzenie odrobaczania i okazało się, że koteczka ma 6 miesięcy, a nie jak sądziłam z jej wyglądu 3 i , że braki futerka na ogonie i tylnych łapkach to prawdopodobnie wynik obcięcia.
Być może kotka wpadła gdzieś, wysmarowała się czymś, co nie dało się usunąć i ktoś powycinał jej futerko.
Pytałam brata zakonnego o telefon Pani, która pierwsza przygarnęła koteczkę, ciekawa, co też mogło się przydarzyć, ale odpowiedział, że właśnie taką wystrzyżoną kicię znaleźli.
Kotka jest drobna, waży około 1,2 kg i wygląda na 3-4 miesięcznego kociaka, ale ma zęby stałe, co świadczy o tym, że jest starsza. Nie będzie dużym kotkiem.
Jest urocza.
Stała się ulubienicą mojego syna, który normalnie nie lubi kotów.
Siedzi mu cierpliwie na kolanach i godzinami oglądają telewizje.
A wieczorem wskakuje do łóżka i tuli się.
Z innymi kotami bryka z umiarem.
Jest mądra.
Uwielbia też wskakiwać na kolana osoby, która siedzi przy komputerze.
Mruczy.
Zagoiła jej się ranka na pyszczku a futerko z dnia na dzień odrasta i nabiera blasku.
Niebawem będzie miała swoją sesję zdjęciową i wtedy zacznę ogłaszać ją intensywniej.
Szuka domu najlepszego ze wszystkich. Kontakt alexsandra@wp.l
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz