czwartek, 3 września 2015

Emi vel Inka :-)


Pamięta ktoś Inkę, córeczkę Kali ?

Mam nadzieję, że tak, takiego pyszczka się nie zapomina :-).

Teraz to już nie Inka, teraz to Emilka ( dla przyjaciół Emi :-)) i Kiełczów oraz twierdza z kartonu jest jej :-)

A oto przychodzące partiami wieści z nowego domu

,,Kicia jest pełna energii i cały czas szaleje, jest przyjaźnie nastawiona do kotów, natomiast one warczą na nią.
Myślę, że to kwestia czasu i albo ją polubią albo będą tolerować.

Cała rodzina ( przez weekend był też syn) jest nią zachwycona :) Mruczy jak traktor i dużo mówi kiedy czegoś chce ''

,,Emi już uznaje dom za bezpieczne miejsce, przekonaliśmy się o tym kiedy w końcu dzisiaj otworzyliśmy drzwi na taras ( już dłużej nie mogliśmy wytrzymać bez swobodnego
wychodzenia), najpierw nałożyłam jej długą smycz z szeleczkami, żeby ewentualnie łatwiej było ją złapać, ale okazało się to niepotrzebne. Ona jest bardzo ostrożna i kiedy nie czuje się bezpiecznie w ogrodzie ucieka do domu, a tak w ogóle wcale aż tak nie ciągnie ją na zewnątrz, może też przez ten upał.
Stare koty jeszcze jej w pełni nie zaakceptowały, ale ona wydaje się tym nie przejmować.''

A zdjęcia mówią więcej niż słowa :-)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz