Na początku października pisałam o Mruczce, zaniedbanej kotce, która musiałam oddać właścicielce z wielkim żalem i niepokojem, choć na szczęście udało mi się ją wcześniej wysterylizować, odrobaczyć i zaszczepić.
Spotkałam ją dzisiaj !
U Mruczki wszystko OK i będzie tak długo, jak długo będzie kotem wychodzącym !
Znalazła sponsora, osobę, która buduje dom na pobliskich łąkach.
Nawet, gdy właściciela domu nie ma na budowie robotnicy mają przykazane, żeby dokarmiać przychodzącą codziennie biało-szarą kotkę.
I robią to !
Właściciel domu zostawił na budowie miseczkę i karmę dla kotki.
Nie wiem, jak wygląda ten odpowiedzialny i dobry człowiek, bo nigdy go nie spotkałam, ale wiem, że jego opieka jest ratunkiem dla kotki.
I jak widać ma się ona całkiem, całkiem nieźle ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz