czwartek, 15 października 2015

Dlaczego kierowcy ciężarówek z drewnem wstają wcześniej niż adepci Zen. Myśli zapisane część 3

Nie wiem, czy u Was szaro , buro i ponuro, ale u mnie tak.

Od kilku dni czuję się, jakbym miała zapaść w sen zimowy i zazdroszczę kotom, że mogą spać o każdej porze w różnych, różniastych kątach.
Nie muszą chodzić do pracy, ogarniać domu, chodzić na zakupy, odrabiać lekcji.
Wystarczy, że czasem pomiauczą przy miseczkach.

W dni takie jak ten po głowie chodzi mi fragment wiersza, który dostałam kiedyś w liście od Magdy.
Ktoś pamięta jeszcze tradycyjne listy ?
Mam cały karton takich listów, przenoszą się ze mną z miejsca na miejsce i choć pewnych osób nie ma już w moim życiu, to jednak słowa od nich zostały.
Wracam do nich czasem.
I jestem za nie wdzięczna.

Magda jest w moim życiu do dziś, może kiedyś o niej napiszę.

Od niej dostawałam w listach dużo wierszy, fragmentów książek.
Rozmowy z nią były i są inspirujące jak mało co. Moja przyjaciółka.
Od wielu, wielu lat.

A teraz wiersz, którego pierwsze słowa towarzyszą mi w dni, gdy temperatura za oknem zaczyna spadać i najchętniej zaszyłabym się gdzieś.

Pochodzi z tomika ,,Dlaczego kierowcy ciężarówek z drewnem wstają wcześniej niż adepci Zen''.

Gary Snyder

Zajęcia wokół punktu obserwacyjnego


Owiń się kocem kiedy jest zimno i po prostu czytaj.
Wprawiaj się w pisanie pędzelkiem chińskich liter.
Maluj widoki gór,
Wyłóż sól dla jelenia,
Upiecz ciasto kawowe i biszkopt w żelaznym piecyku.
W wolnych godzinach zbieraj drzewo na opał, układaj je i rąb.
Wysyp ryżu królikom i pardwie.
Nie przeocz wschodu i zachodu słońca – pij lapsang soochong
Skręcając papierosy,
Zostawiając na boku Księgi Kwiatów, Ptaków i Gwiazd
I stare numery Readers Digest,
Majstrując przy radiu z wysoką anteną, jak ty ukrytą w chmurach,
Robiąc rysuneczki nagich dziewcząt.
Oglądaj mapy, sprawdzaj pogodę, wywietrz zatęchły śpiwór Służby Leśnej i koce,
Naoliw piłę, wyostrz siekierę,
Naucz się nazw wszystkich szczytów dokoła i dowiedz się który jest najważniejszy,
Naucz się na pamięć jakie wody je dzielą.
Znajdź płytką sadzawkę roztopionego śniegu w piękny dzień, wykąp się w letniej wodzie.
Wyrusz w mglisty poranek i udaj się sam na wspinaczkę
W Księdze Gór – przez warstwice, spadki terenu i żyły,
Bądź gotów na śnieg, bądź gotów
Na zejście w dół.

tłum. Julia Hartwig

a oto i Magda, jak zwykle elegancka, tym razem w białej kurteczce, a ja ... sami widzicie ...

Paryż, sylwester na klatce wentylacyjnej 1994/95

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz