niedziela, 11 grudnia 2016

Kiedy marzenia nie stają się cudem ...



kotek z Sobótki, nie żyje
Jadąc dziś rowerem myślałam o historiach kończących się zupełnie inaczej, niż to, co sobie wymarzyłam ...

O zaginionej Dymce, którą mam nadzieję zobaczyć, za każdym razem, gdy otwieram drzwi domu,             o kotkach z Sobótki, które umarły, o Miszce, którego historia zakończyła się nim jeszcze na dobre się rozpoczęła, o Emilce ...

Myślałam, że mogę oburzać się, mówić, że to niesprawiedliwe … płakać, ale to nic nie da …

Mogę przestać działać, by nigdy więcej nie odbierać telefonów z wieściami zupełnie innymi, niż te, które chciałabym usłyszeć …

Mogę nie czytać, rozpaczliwych apeli, że potrzebny jest dom choć tymczasowy dla chorych, czy bezdomnych kociaków koczujących gdzieś.

Mogę nie odbierać telefonów, od osób potrzebujących pomocy, rozpaczliwie szukających miejsca dla jakiejś biedy, tak, żeby uchronić ją przed schroniskiem 
kotka z Sobótki, nie żyje

Mogę ….

Zamknąć się za murem mojej wrażliwości, zranionego serca, obaw jak zakończy się kolejna zwierzakowa historia … mogę się poddać ...

Ostatnio telefon od osoby, która miesiąc temu adoptowała Miszkę.

Kotka iskierkę, maskotkę oswojoną i czule wychuchaną przez Panią Marię.

Złapanego przeze mnie półdzikiego w działkowych krzakach, jedynego, który ocalał z całego miotu.

Dostał cudowny dom stały i wydawało się, że czekają nas tylko dobre wieści i dobre historie … a oto ... Miszka nie żyje ….

I nie ma w tym winy jego obecnych właścicieli, winy nikogo, … umarł na FIP, chorobę atakująca podstępnie, przed którą nie sposób się zabezpieczyć, uchronić, uniknąć jej, przewidzieć. 

Wywołuje go przez mutacja niegroźnego jelitowego koronawirusa kotów FECV bardzo powszechnego u w kocim świecie
Miszka, nie żyje :-)

Miszka umarł mając kilka miesięcy, ledwo nacieszywszy się światem, ukochaną koleżanką w domu stałym, rękami człowieka …

Nie jest to sprawiedliwe … a jednak jest tym, co przynosi życie, takie, jakie jest …

Czasami nie mieści mi się to w głowie, mam przed oczyma okruchy wspomnień, harce, spojrzenia, gesty ... ślady chwil, które minęły, takich, które, gdy trwały nie wydawały się cudem, tylko czymś normalnym i zwykłym ...

Dymka, zaginęła




W zooplusie kupujesz, Oli zwierzaki ratujesz


Zooplus wspiera Fundacyjne zwierzaki
4 % od zakupu przez baner zooplusa umieszczony na blogu zostanie przekazane na Fundację Pręgowane i Skrzydlate 

  zooplus 468x60


2 komentarze:

  1. Smutne to bardzo ale czy nam się podoba czy nie tak własnie toczy się życie.Trzeba robić to,co się robi bez względu na straty,żal,zniechęcenie. Bo,jak mówi Talmud- Kto ratuje jedno życie ratuje cały swiat. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne słowa 😊. Dziękuję 😊

    OdpowiedzUsuń