Wczoraj wieczorem, patrząc na coraz odważniej poczynającą sobie Bielankę, pomyślałam, że niedługo trudno będzie uwierzyć, że jeszcze niedawno żyła na wygwizdowie, gdzie głodno, chłodno, zimno, ciemno i chaszcze ...
Nie wydaje mi się, że specjalnie tam tęskni... Tam nie miałaby szans na zagrzebanie się w pościeli .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz