Mała Mi, śmieszna, urocza, wrażliwa koteczka, najbardziej przeżyła przeprowadzkę do nowego domu ze wszystkich kotów, które udało mi się wyadoptować.
W czwartek ponieważ nie wzięłam ze sobą telefonu po powrocie do domu zobaczyłam takiego rozpaczliwego smsa
,,Szanowna Pani A...Pilnie prosimy o kontakt w sprawie Małej Mi. Od czasu przeprowadzki kotka odmawia jedzenia.Wczoraj zjadła trochę karmy mokrej, dzisiaj nie jadła wcale. Nie wiemy co możemy zrobić w tej sytuacji. Pilnie prosimy o telefon ...''
Gdy rozmawialiśmy stanęła mi przed oczami moja kotka Tosia, która strasznie przeżywała stratę swojego poprzedniego domu i po przeprowadzce do mnie przestała jeść, tak, że musiałam przez tydzień jeździć z nią na kroplówki.
Po rozmowie ze mną, Państwo, którzy bardzo przejęli się sytuacją pojechali wieczorem do weterynarza i kupili uspokajające feromony.
Nie wiem, czy to zasługa feronomów, czy czasu i cierpliwości nowego domu, bo oto wczoraj odebrałam już takie wieści
,,Kotka ma coraz większy apetyt i się coraz bardziej pocieszna robi. Jeszcze się chowa pod meblami, ale za to nocą buszuje po pokoju i nawet zaczyna bawić się zabawkami! Jeszcze czekamy na moment aż wyjdzie z sypialni....''
Trzymam kciuki za słodką czarną mordkę i jej nowych ludzi, którzy wykazują dużo cierpliwości i serca do zagubionej w nowej sytuacji koteczki.
W miniony poniedziałek przywiozłam z DT młodą koteczkę. Uciekła
OdpowiedzUsuńza kanapę i dwa dni tam siedziała nic nie jedząc i nie pijąc. Z wtorku
na środę w nocy wyszła załatwiła się do kuwety, którą postawiłam obok
tej kanapy i napiła się wody. W środę wyszła na zwiedzanie, ale na
krótkich łapkach. W nocy dała koncert miauczenia do 5-tej rano.
Wiem, że tęskni, ale martwię się, że sika raz na dobę. Dziś zaczęła
jeść, a co będzie w nocy? zobaczymy. Pozdrawiam Ania
Jak zaczęła jeść, powinno być dobrze , jakby nie jadła kilka dni trzeba by odwiedzić weterynarza, żeby podał kroplówki.
OdpowiedzUsuńMożna spróbować kupić Feliway - ja kupowałam, choć nie mam 100 % pewności, czy to pomogło, czy po prostu moje koty oswoiły się i dotarły.
Trzymam kciuki.
Biedne są kotki w nowych domach , nie wiedzą, że chcemy dla nich jak najlepiej.