poniedziałek, 16 lutego 2015

Wieści od Małej Mi

Mała Mi, śmieszna, urocza, wrażliwa koteczka, najbardziej przeżyła przeprowadzkę do nowego domu ze wszystkich kotów, które udało mi się wyadoptować.

W czwartek ponieważ nie wzięłam ze sobą telefonu po powrocie do domu zobaczyłam takiego  rozpaczliwego smsa

,,Szanowna Pani A...Pilnie prosimy o kontakt w sprawie Małej Mi. Od czasu przeprowadzki kotka odmawia jedzenia.Wczoraj zjadła trochę karmy mokrej, dzisiaj nie jadła wcale. Nie wiemy co możemy zrobić w tej sytuacji. Pilnie prosimy o telefon ...''

Gdy rozmawialiśmy stanęła mi przed oczami moja kotka Tosia, która strasznie przeżywała stratę swojego poprzedniego domu i po przeprowadzce do mnie przestała jeść, tak, że musiałam przez tydzień jeździć z nią na kroplówki.

Po rozmowie ze mną, Państwo, którzy bardzo przejęli się sytuacją pojechali wieczorem do weterynarza i kupili uspokajające feromony.
Nie wiem, czy to zasługa feronomów, czy czasu i cierpliwości nowego domu, bo oto wczoraj odebrałam już takie wieści

,,Kotka ma coraz większy apetyt i się coraz bardziej pocieszna robi. Jeszcze się chowa pod meblami, ale za to nocą buszuje po pokoju i nawet zaczyna bawić się zabawkami! Jeszcze czekamy na moment aż wyjdzie z sypialni....''

Trzymam kciuki za słodką czarną mordkę i jej nowych ludzi, którzy wykazują dużo cierpliwości i serca do zagubionej w nowej sytuacji koteczki.

2 komentarze:

  1. W miniony poniedziałek przywiozłam z DT młodą koteczkę. Uciekła
    za kanapę i dwa dni tam siedziała nic nie jedząc i nie pijąc. Z wtorku
    na środę w nocy wyszła załatwiła się do kuwety, którą postawiłam obok
    tej kanapy i napiła się wody. W środę wyszła na zwiedzanie, ale na
    krótkich łapkach. W nocy dała koncert miauczenia do 5-tej rano.
    Wiem, że tęskni, ale martwię się, że sika raz na dobę. Dziś zaczęła
    jeść, a co będzie w nocy? zobaczymy. Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zaczęła jeść, powinno być dobrze , jakby nie jadła kilka dni trzeba by odwiedzić weterynarza, żeby podał kroplówki.
    Można spróbować kupić Feliway - ja kupowałam, choć nie mam 100 % pewności, czy to pomogło, czy po prostu moje koty oswoiły się i dotarły.
    Trzymam kciuki.
    Biedne są kotki w nowych domach , nie wiedzą, że chcemy dla nich jak najlepiej.

    OdpowiedzUsuń