most Dundee |
Od
wczoraj debatowaliśmy, jaka będzie pogoda i co zrobimy, gdy rano sprawdzą się
prognozy
i okaże się, że …. leje i wieje w nieodpowiednim kierunku, ale rano tak czy
siak, bez większych ceregieli spakowaliśmy namioty i ruszyliśmy w drogę.
W
drogę do Dundee, która okazała się miejscami taka sobie, gdy musieliśmy
pedałować po śliskiej, mokrej nawierzchni dość ruchliwą trasą, wyprzedzani co
chwila przez jakieś auto.
kawa pod mostem Dundee |
Ale
wreszcie zobaczyliśmy okazały most, a za nim Dundee.
Wcześniej
oczywiście obowiązkowa kawa w kafejce pod mostem, której szyld zachęcał ,,Today
is a great day for a coffee’’.
Jak nie
skorzystać z takiego zaproszenia J.
Po
kawie przejażdżka przez most, który zakończył się … windą, po zjechaniu którą
trafiliśmy na drogę rowerową prowadzącą nas nabrzeżem aż na sam camping.
most Dundee |
winda most Dundee |
Po
drodze musieliśmy przejechać przez teren portu.
A
potem nabrzeżem, nabrzeżem, nabrzeżem.
pieski szkockie |
droga rowerowa Dundee |
W
międzyczasie podziwiamy plaże, nadmorski bulwar, oraz ludzi spacerujących z psami.
Psy
tutaj są bardzo karne i wpatrzone we właścicieli. Nigdy czegoś takiego nie
widziałam.
Wpuszczane
są z resztą nawet do pubów i widać, że nie mają z karnością żadnych problemów.
W
większości to rasy pasterskie niemal czekające na polecenie z ust pana.
Ich
obecność wszędzie wydawała nam się tak oczywista, że nikt z nas nie zrobił im
sensownego zdjęcia …
Gdy
jechaliśmy do campingu zastanowiły mnie stojące wzdłuż drogi ławki.
Widoczne
na nich tabliczki wspominały zmarłych. Czyżby ławki postawiono żeby uczcić
pamięć bliskich osób, które odeszły ?
Tay View Caravan Park Dundee |
Sam
camping pięknie położony, już na obrzeżach Dundee, tuż obok plaży.
Prócz
domków campingowych i miejsc namiotowych spotkaliśmy się na nim z domkami do
wynajęcia, podobnymi do altanek na działkach.
Aż
kusiło, żeby spytać, czy nie można by takiego domku wynająć na godziny, ot tak,
na partyjkę kart J.
Dostajemy
miejsce tuż za recepcją i mamy nadzieję, że będziemy sami.
centrum Dundee |
Po
zakwaterowaniu wracamy do miasta, ale być może pod wpływem lektury przewodnika,
gdzie napisano iż
Dundee charakteryzuje się dużą przestępczością, licznymi ciążami u nieletnich, a jego mieszkańcy w przeważającej części osiągają dochody poniżej minimum socjalnego, korzystając tym samym z zasiłków socjalnych, miasto
wydaje nam się smutne, biedne, ponure i wrażenia tego nie zmieniają nawet dwa
zameczki na które natrafiamy.
W
centrum widać magazyny, jakieś składy i byle jakie domy.
centrum Dundee |
centrum Dundee |
pałac centrum Dundee |
Na
ulicy po raz pierwszy klaksonują na nas, mimo, iż jedziemy zgodnie z przepisami
i jest to inna Szkocja,
niż poznana do tej pory.pałac centrum Dundee |
port Dundee, widok z indyjskiej knajpy |
Ale
obiad jemy w super miejscu, knajpie indyjskiej tuż przy nabrzeżu, a ponieważ
obiad podawany jest w formie bufetu szwedzkiego, próbujemy wielu dań, a nawet
wciskamy odrobinę deseru.
Syci
i zadowoleni wracamy na camping gdzie okazuje się, że obok nas rozbiła się rodzina
z dziećmi oraz podróżująca samotnie, też rowerem Holenderka.
Pani założyła sobie, że przejedzie wzdłuż wszystkich krajów nad Morzem Północnym i miała na pokonanie tej trasy trzy miesiące.
Chciałabym
móc tak, jak ona wyruszyć na tyle w drogę. Bardzo.
Nie
wiem, jak radziła sobie z resztą ze swoim bagażem, bo widziałam, że wśród
standardowego wyposażenia miała w nim pidżamę, klapki, duże menażki i kuchenkę.
Ona z
kolei nie mogła zrozumieć, po co my targamy trzy namioty, jak w końcu
moglibyśmy spać w jednym J.
Tay View Caravan Park Dundee |
Gdyby ktokolwiek miał wątpliwości: ostatnie zdjęcie dowodzi, że tuż obok nas rozłożył swój obóz Rowan Atkinson. Może kręci nowe odcinki Jasia Fasoli :)
OdpowiedzUsuń