droga do Glamis |
Przepraszam
wszystkich tych, którzy starali się śledzić te wpisy a na skutek mojej
opieszałości przestali J.
Chcę
naszą Szkocją wędrówkę opisać do końca , ale nie dość, że jestem zaabsorbowana
na skutek zmiany miejsca pracy, to jeszcze upał sprawia, że zupełnie brakuje mi
energii.
Ale
dziś niedziela, zakupy zrobione, dodatkowe zajęcia choć w części ogarnięte więc
do dzieła.
zamek Glamis front |
Dzień
dwunasty do zamek Glamis oddalony jakieś 25 km od Dundee.
Jedyny
zamek, jaki zwiedziłam w Szkocji.
Jest
on rodową siedzibą Hrabiów Strathmore i Kinghorne.
Rodzina
Lyon przybyła do Glamis w 1370 roku i rozpoczęła budowę zamku.
W
1609 roku 9-ty Lord Glamis otrzymał tytuł 1-szego Hrabiego Kinghorne a 70 lat później Hrabia Kinghorne i Pan na Glamis otrzymuje kolejny tytuł Hrabiego Strathmore.
Obecny
Hrabia, Michael jest XVIII – tym Hrabią.
zamek Glamis od wejścia dla zwiedzających |
Nadal
zamieszkuje część Zamku Glamis, który jest jego prywatną rezydencją.
Rodzina
pochodzi bezpośrednio od Roberta II Króla Szkotów.
Zamek
znany jest jako miejsce narodzin nieżyjącej już Elżbiety, Królowej Matki oraz miejsce, gdzie spędzała
swoje dzieciństwo obecna Królowa Elżbieta II.
Tu również
urodziła się w 1930 roku siostra Królowej - Księżniczka Małgorzata.
Nieżyjąca
już Królowa Matka odwiedzała posiadłość regularnie przez całe swoje życie.
W
Zamku Glamis Szekspir umieścił akcję Makbeta.
rowery pod zamkiem Glamis |
Zwiedzającym
pokazuje się jadalnię, kryptę, główną klatkę schodową, kaplicę, salę bilardową,
salon, pokój króla Malcolma, Apartamenty Królewskie ( gościła tu para królewska
Jerzy VI i Królowa Elżbieta znani z genialnego filmu ,,Jak zostać
Królem’’), pokój wypoczynkowy Królowej
Matki, Sypialnia, Pokój Króla, Sala Duncana oraz Sala Wystawowa.
Każdy
zwiedzający dostaje przewodnik w języku, którym włada , dzięki czemu, nawet
jeśli nie rozumie o czy mówi przewodnik to wie, co ogląda J.
,,Ogród za murem'' |
Całość
robi wrażenie, tak olśniewającego Zamku nie widziałam chyba jeszcze nigdy.
Do
tego park, ogród włoski, ogród botaniczny ,,ogród za murem’’, w którym można
kupić sadzonki roślin, sklep z pamiątkami, restauracja i kawiarnia.
Piękne
miejsce i oczywiście pada J.
Opaskę,
którą założono mi na rękę po opłaceniu
wstępu nosiłam w Polsce tak długo, aż się rozpadła.
krowy Pana Hrabiego :-), w tle zamek Glamis |
Przypominała
mi, że jeszcze nie tak dawno byłam zupełnie gdzie indziej.
I to
był dobry, bardzo dobry czas
Wieczorem,
po powrocie kupujemy na wynos w indyjskiej knajpie w pobliżu campingu potrawy curry z frytkami w z chlebkiem Naan.
A
potem tradycyjnie – karty J.
Z 3,
5, 8 przerzuciliśmy się na tysiąca i jakoś to leci.
Pan Curry chyba zrozumiał, że potrzebny nam tygodniowy prowiant, bo wyniesionym porcjom nie dały rady największe żarłoki naszej grupki!
OdpowiedzUsuńA grając w karty nawet z wygranych musieliśmy się cieszyć na migi, bo tak cichego kempingu jak ten w Dundee nie było. Zero wiatru, zero deszczu, słychać było szelest przelatujących obok nietoperzy-wampirów, których było tam zatrzęsienie!